Parmigiano–vegano 😉 to zdrowa i błyskawiczna alternatywa dla długodojrzewającego i bardzo drogiego, oryginalnego parmezanu z mleka krowiego, czyli Parmigiano–Reggiano. Wegański parmezan z płatków drożdżowych i nerkowców (lub innych orzechów) smakuje bardzo podobnie, a wygląda prawie identycznie jak tarty włoski ser. Niezastąpionym składnikiem tego przepisu są oczywiście płatki drożdżowe nieaktywne – genialne źródło smaku umami, dzięki któremu posypka ma serowy smak i aromat.
Płatki drożdżowe są raczej nie do kupienia w zwykłym markecie (aktualizacja: już bywają). Ja zamawiam je przez internet, ale możecie popytać też w sklepach ze zdrową żywnością. Ich jakość może być bardzo różna, jeśli więc traficie akurat na jakieś smakowe paskudniki, nie zrażajcie się i szukajcie dalej, aż znajdziecie swoje ulubione.
Wegański parmezan z nerkowców świetnie leży na większości włoskich potraw, jak spaghetti carbonara, makaron z sosem paprykowym czy lazania, ale pasuje również do sałatek, kanapek czy zup.
Wegański parmezan z płatków drożdżowych – SKŁADNIKI
Czas przygotowania: 5 minut
- ½ kubka nerkowców, migdałów bez skórki, orzeszków pinii, innych orzechów lub ich mieszanki
- 3 łyżki płatków drożdżowych nieaktywnych – koniecznie dobrej jakości
- 3/4 łyżeczki suszonego, sproszkowanego czosnku
- 3/4 łyżeczki suszonej cebuli
- 1/4 łyżeczki soli (niekoniecznie)
- 1/8 łyżeczki kurkumy (niekoniecznie)
- 1/8 łyżeczki pieprzu białego (niekoniecznie)
Wegański parmezan z płatków drożdżowych – WYKONANIE
- Wrzucamy wszystko do blendera i miksujemy pulsacyjnie, najlepiej nie zupełnie na mąkę, tylko do uzyskania małych drobinek (okruchów). Jeśli przesadzimy z blendowaniem, będziemy mieć masło orzechowe.
- Posypkę przechowujemy w szczelnie zamkniętym słoiku, w lodówce.
Bon appétit !
Zrobiłam, spróbowałam i jestem w szoku. Jest pyszny! 🙂 W ogóle Twoje przepisy są fantastyczne i często z nich korzystam. Jak wydasz książkę z przepisami to na pewno kupię! 😀 Pozdrawiam, Alicja
Bardzo mi miło! A książki ciągle jeszcze nie mam w planach, ale kiedyś może… 🙂