Pieczone zielone szparagi to moje ulubione wcielenie tych warzyw. Idealnie pasuje do nich sos berneński, inaczej bearneński, który powstaje po dodaniu estragonu i octu do bardziej znanego sosu holenderskiego. Poniższy przepis pochodzi z książki dr. Gregera „The How Not to Die Cookbook” – minimalnie go zmieniłam. Autor opisuje swój wegański specjał jako pyszną (potwierdzam!) i zdrową interpretację francuskiego sosu – bez zapychających tętnice masła i żółtek jaj, które są podstawą tradycyjnej receptury.
Wegański sos berneński świetnie smakuje również z innymi warzywami: gotowanymi brokułami, pieczonym kalafiorem czy frytkami z piekarnika.
Zielone szparagi mają tę przewagę nad białymi, że są mniej włókniste i nie trzeba ich obierać. Wystarczy tylko usunąć zdrewniałe końcówki – u młodych warzyw to ok. 2–3 cm łodygi. Końce możemy odciąć nożem lub wygiąć szparaga u podstawy, a on złamie się w odpowiednim miejscu – taki trik. Niepotrzebne kawałki warzyw najlepiej zamrozić i wykorzystać później do ugotowania np. bulionu warzywnego z resztek.
Szparagi z wegańskim sosem berneńskim – SKŁADNIKI
2–3 porcje
- 2 pęczki zielonych szparagów
- 250 ml bulionu warzywnego
- 1 biała cebula
- 1 ząbek czosnku
- 1 żółta papryka
- ½ łyżeczki suszonego estragonu
- 1 łyżeczka białej pasty miso
- ¼ łyżeczki suszonej kurkumy
- 2 łyżki płatków drożdżowych nieaktywnych
- ½ łyżki octu ryżowego
- 1 łyżeczka soku z cytryny
- 1 łyżeczka łagodnej musztardy – niekoniecznie
- sól – niekoniecznie, ponieważ miso jest słone
Szparagi z wegańskim sosem berneńskim – WYKONANIE
SOS BERNEŃSKI
- W rondlu zagotowujemy bulion, wrzucamy pokrojoną cebulę, czosnek oraz paprykę i gotujemy kilka minut na małym ogniu.
- Dodajemy estragon, miso oraz kurkumę i gotujemy przez ok. 30 minut, aż płyn zredukuje się o połowę.
- Miksturę przenosimy do blendera, dodajemy płatki drożdżowe, ocet oraz sok z cytryny i blendujemy do uzyskania gładkiej konsystencji.
- Sos wlewamy do rondla i podgrzewamy.
ZIELONE SZPARAGI
- Pozbawione zdrewniałych końcówek szparagi układamy pojedynczo na blasze wyłożonej papierem do pieczenia lub silikonową matą i pieczemy przez ok. 15 minut w piekarniku rozgrzanym do 180°C.
Podajemy polane gorącym sosem.
Bon appétit !
Nie trzeba szparagów potraktować oliwa?
Nie trzeba, ja ich niczym nie polewam przed pieczeniem, nawet nie solę, bo sos jest słony. W przepisie dra Gregera też nie ma oliwy, bo on nie używa olejów, ja też nie. 🙂
Chętnie wymienię się z Tobą w prywatnej wiadomosci wiedzą na to spożywania tłuszcz, tzn oleju. Rozumiem że wlaczasz pestki i nasiona?
Tak, jem tylko zdrowe źródła tłuszczów, czyli orzechy (włoskie są chyba najzdrowsze), nasiona (m.in. 1 łyżkę zmielonego siemienia lnianego codziennie dla omega-3), awokado, oliwki czy soję. Do każdego posiłku dodaję jakiś „zdrowy tłuszcz” w małej ilości, np. ze 2-3 orzechy włoskie, czy właśnie łyżkę siemienia. O olejach napisałam na blogu tutaj: http://wegepedia.pl/wordpress/toksyczne-oleje-roslinne/ . Polecam też książki, w pierwszych czterech jest sporo o olejach i zdrowych źródłach tłuszczów: http://wegepedia.pl/wordpress/ksiazki-o-zdrowym-odzywianiu/ .
Świetny pomysł! Sezon dopiero się zaczął, więc na pewno wypróbuję. Na razie robiłam duszone z czosnkiem w odrobinie wody na patelni z dodatkiem beztłuszczowego beszamelu z mąki ciecierzycowej. Też dały radę. 🙂
A ja ciągle jeszcze nie zrobiłam wegańskiego beszamelu. Fajny przepis znalazłam już dawno, ale wciąż czeka na przetestowanie. Coraz więcej młodych warzyw się pojawia, więc już pewnie niedługo się zmobilizuję. 🙂