Najprostsza, najtańsza i najbardziej dietetyczna wersja wegańskich „meatballs”, czyli bezmięsnych „mięsnych pulpetów”. Jeśli wciąż ciągnie Was do zwierząt po obróbce termicznej, to pulpety z kaszy gryczanej i ziemniaków skutecznie Was odciągną. 😉 Mnie najbardziej smakują maczane w sosie sojowym, ale świetnie pasują do nich również: sos potrójnie pomidorowy, sos BBQ bez gotowania i bez cukru, pieczarkowy fit czy niskotłuszczowy wegański sos pieczeniowy. Pulpety uzależniają na gorąco i na zimno.
Filmik z oryginalnym przepisem znalazłam tutaj.
Wegańskie pulpety z kaszy gryczanej i ziemniaków – SKŁADNIKI
22–30 pulpetów
- 200 g (1 kubek) suchej kaszy gryczanej prażonej lub nieprażonej – pulpety z kaszy nieprażonej są wg mnie smaczniejsze, ale wychodzą mniej brązowe
- 450 g obranych ziemniaków – może być mniej
- garść posiekanej natki pietruszki, kolendry lub koperku (niekoniecznie)
PRZYPRAWY (mogą być dowolne)
- 1 łyżeczka papryki wędzonej
- 1 łyżeczka suszonego czosnku
- 2 łyżki płatków drożdżowych nieaktywnych (dla smaku umami)
- 1 łyżka suszonej cebuli w proszku
- dużo pieprzu, sól
Wegańskie pulpety z kaszy gryczanej i ziemniaków – WYKONANIE
- Kaszę płuczemy pod kranem, zalewamy 3 kubkami wody, solimy, zagotowujemy i na małym ogniu gotujemy pod przykryciem przez 15 min. Odcedzamy i odstawiamy na kilkanaście minut.
- Ziemniaki ścieramy na małych oczkach, ale nie na papkę, tylko na najcieńsze nitki. Następnie dłońmi dokładnie wyciskamy sok z masy, płyn nie będzie nam potrzebny.
- Przestudzoną kaszę blendujemy lub mielimy w „maszynce do mięsa”. Można ją ewentualnie rozdrobnić tłuczkiem do ziemniaków, ale wtedy trudniej będzie formować kulki, chociaż po upieczeniu pulpety nie będą się rozpadać.
- W dużej misce umieszczamy wszystkie składniki i dokładnie łączymy, najlepiej ręcznie.
- Formujemy raczej małe kulki, układamy je na blasze pokrytej papierem do pieczenia lub silikonową matą i pieczemy przez 30–35 min. w piekarniku rozgrzanym do 180°C.
Bon appétit !
Szczególnie dobre te przywiezione przez ulubioną wegankę w pojemniczkach. Tylko do podgrzania. Te lubię najbardziej 🙂
Skoro znasz już przepis, to teraz Ty możesz zrobić te pulpety swojej ukochanej, ona też bardzo lubi podgrzewać. 😉
Chyba mnie!
Kotleciki wyszły obłędnie! Smakowały jak kaszanka, co dla mnie na duuuży plus 😀