Do upichcenia tego ciasta zainspirowały mnie całkiem szalone przepisy (m.in. oryginał z ok. 1940 roku i jego wegańska przeróbka), których kluczowym składnikiem jest skondensowana zupa pomidorowa Campbell’s z puszki. Tak, jedna z tych słynnych zup, których kiczowate portrety krzywo wiszą w milionach domów na świecie. Ponieważ jednak mam świadomość, że kwaśne produkty szczególnie mocno reagują z wnętrzem puszek, zamiast pomidorów puszkowanych użyłam przecieru pomidorowego z butelki. Cholesterol kopnęłam w jaja. A żeby było jeszcze bardziej fit, olej zamieniłam na mleko owsiane, cukier na ksylitol, a białą mąkę na jej pełnoziarniste wcielenie. Poza tym jest to wersja bez banana – nic do nich nie mam, są super, ale ostatnio mam już dość bananowych wypieków.
W tym miejscu pragnę dodać Wam odwagi: ciasto jest dziecinnie proste, rośnie jak szalone i smakuje świetnie, a pomidorów w ogóle w nim nie czuć!
Wiem, że u konserwatystów nietypowe składniki słodyczy budzą mdłości, a nie apetyt, dlatego jeśli któryś z nich przed zjedzeniem tego ciasta zapyta o ingrediencje, odpowiedzcie tajemniczo: pomidor.
Wegańskie ciasto pomidorowe fit – SKŁADNIKI
8 porcji
- 250 g przecieru pomidorowego / passaty
- 150 g mleka (napoju) owsianego
- 280 g mąki pszennej pełnoziarnistej, typ 1850
- 130–150 g ksylitolu lub ewentualnie cukru – w oryginalnym przepisie jest więcej
- 1 łyżeczka sody
- 1 łyżeczka cynamonu
- ½ łyżeczki mielonych goździków
W oryginalnym przepisie jest jeszcze szklanka rodzynek, ale ja do ciasta ich nie dodaję, więc nie gwarantuję, że nie wyjdzie zakalec.
Wegańskie ciasto pomidorowe fit – WYKONANIE
- Piekarnik rozgrzewamy do 180°C.
- W dużej misce mieszamy dokładnie suche składniki.
- Wlewamy do nich mokre składniki i łączymy dokładnie.
- Masę przekładamy do keksówki o wymiarach 25 x 11 cm wyłożonej papierem do pieczenia (lub silikonowej) i pieczemy przez ok. 45 minut (lub do suchego patyczka) na wysokości 1/3 od dołu piekarnika.
Bon appétit !
Super! I coś bez tego okropnego banana 😀
A jeśli chciałoby się jednak dodać banana, to ile? 🙂
W internecie krąży przepis z jednym bananem, ale wtedy trzeba dodać mniej mleka owsianego.
Czy musi być to mleko owsiane czy może być to każde inne mleko roślinne???
Inne mleko roślinne (poza kokosowym z puszki) też powinno być ok. Ja do wypieków używam zawsze owsianego, bo jest naturalnie lekko słodkie i ma niezbyt gęstą konsystencję.
Zrobione. Ciasto wyszło pyszne.
Zamiast napoju owsianego, użyłam – migdałowe i dodałam troszkę gałki muszkatołowłowej oraz garść rodzynek i garść orzechów.
I w związku z tym, że nie miałam mąki pszennej razowej, użyłam pół na pół mąki pszennej i gryczanej pelnoziarnistej.
Czy jakaś bezglutenowa mąka też się nada?
Jeszcze nie robiłam tego ciasta w wersji bezglutenowej, dlatego trudno mi doradzić.
Czy nie uważasz jednak, że banan pieczony nie jest taki super? Skoro mówi się o smażenie i pieczeni ziemniaków i wytwarzajacym się że skrobi akrylamidzie… Nie widzę różnicy z bananami.
Akrylamid znajduje się we wszystkich produktach pieczonych, prażonych i smażonych, więc również w chlebie i ciastach – nieważne czy z bananem, czy bez. Jednak zdecydowanie najwięcej akrylamidu jest w produktach skrobiowych smażonych w głębokim tłuszczu, jak frytki czy chipsy. Dlatego nigdy nie smażę na tłuszczu, a jeśli piekę, to staram się nie przekraczać temperatury 180 st. C.
Spoko. Ale czemu w gramach? Szklankę/kubek wszyscy mamy. Wagę niekoniecznie. Pozdrawiam.
Ja akurat bardzo nie lubię przepisów ze szklankami / kubkami, bo mi one nie wychodzą, zdecydowanie wolę precyzyjne miary. Swoją wagę kuchenną kupiłam na Allegro za 20 zł (teraz są po 25-40 zł) i działa już ponad 12 lat. Dla mnie waga to niezbędny element kuchni. 🙂