Łatwe kimchi łagodne lub ostre, przepis wege

Łatwe KIMCHI łagodne lub ostre, przepis wege

Wegetariańskie kimchi według niezawodnego przepisu z kanału Maangchi, która prowadzi chyba najpopularniejszego vloga o tradycyjnej kuchni koreańskiej na całym Youtubie. Normalnie kimchi nie jest wegańskie, bo zawiera sos rybny, ale bez problemu można zastąpić go sosem sojowym. Kimchi to od lat moja ulubiona kiszonka (obok ogórków małosolnych), jednak przyznam szczerze, że tradycyjna wersja jest dla mnie ledwie zjadliwa – zdecydowanie za słona i ostra do bólu. Dlatego moje łagodne kimchi zawsze zawiera sporo mniej soli i tylko 1/4 ilości ostrej papryki gochugaru, chociaż dla ciekawskich i masochistów podaję w nawiasach ilości zgodne z oryginalną recepturą. Sól w tak dużych ilościach jest bardzo niezdrowa, a od kiedy mamy w domach lodówki, nie jest już niezbędna do konserwowania żywności. Zresztą Koreańczykom ich przesolone kiszonki i inne bardzo słone pokarmy wychodzą lekko bokiem – zajmują 1 miejsce na świecie pod względem zachorowalności na raka żołądka, który jest skorelowany właśnie z dietą bogatą w sól.

Domowe kimchi ma tę przewagę nad innymi kiszonkami, że jest pyszne już na drugi dzień, więc bardzo szybko można zacząć je podjadać! Wtedy co prawda jeszcze nie jest ukiszone, ale jest już smakowicie przegryzione. Ja najbardziej lubię kimchi właśnie zanim stanie się kwaśne. Koreańczycy również gustują w  „świeżym kimchi”, nazywa się ono wtedy geotjeori. Kimchi staje się kwaśne (ukiszone) około 3 dnia w temperaturze pokojowej lub po ok. 2 tygodniach w lodówce. Ja zawsze zostawiam je na kuchennym blacie na 1–2 dni, a potem wstawiam do lodówki.

Koreańczycy serwują swoją kiszonkę jako dodatek do prawie wszystkich posiłków, ale używają jej również jako składnika w innych daniach, takich jak zupa z kimchi, naleśnik z kimchi czy smażony ryż z kimchi. 

Łatwe kimchi wegetariańskie / wegańskie – SKŁADNIKI

  • kapusta pekińska o wadze 1300 g
  • 3–4 łyżki soli (w oryginale 6)
  • 1 kubek wody
  • 1 mała marchewka (dla koloru)
  • 170 g białej rzodkwi
  • 1 pęczek szczypioru lub cebulki dymki (zielone części)
  • 1 średnia cebula biała
  • 8 ząbków czosnku
  • mały kawałek świeżego imbiru
  • 4 łyżki sosu sojowego o obniżonej zawartości soli (w oryginale 3 łyżki soli)
  • ¼–½ szklanki papryki gochugaru (w oryginale 1)

kleik ryżowy

  • 220 ml (g) wody
  • 2 łyżki (z małą górką) mąki ryżowej
  • 1–2 łyżki cukru

Łatwe kimchi wegetariańskie / wegańskie – WYKONANIE

  1. Kapustę myjemy z wierzchu, kroimy wzdłuż na 4 części, wycinamy głąb, a następnie kroimy na kawałki wielkości kęsa. Wrzucamy do największego garnka lub miski, polewamy kubkiem wody i posypujemy 3–4 łyżkami soli. Mieszamy dłońmi, następnie kapustę przyklepujemy i odstawiamy na 2 godziny. Co 30 minut należy wszystko przemieszać i ponownie docisnąć. Po 2 godzinach do garnka wlewamy wodę z kranu, płuczemy kapustę i odcedzamy. Czynność powtarzamy. Na koniec kapustę odciskamy z wody.
  2. Gdy pekińska mięknie, przygotowujemy kleik ryżowy: zagotowujemy wodę z mąką ryżową oraz cukrem i cały czas mieszając gotujemy ok. 2 minuty do zgęstnienia. Odstawiamy do przestudzenia.
  3. Pasta kimchi. W blenderze kielichowym blendujemy: kleik ryżowy, cebulę, czosnek, imbir i sos sojowy. Do papki wsypujemy gochugaru, mieszamy i odstawiamy.
  4. Marchewkę i rzodkiew kroimy w cienkie słupki. Szczypior kroimy ukośnie na 2–3 cm kawałki.
  5. Do dużej miski przekładamy kapustę i resztę warzyw, dodajemy pastę i mieszamy dokładnie dłońmi.

Kimchi przekładamy do słoików i zakręcamy lub zostawiamy w misce przykrytej pokrywką. Przechowujemy w temp. pokojowej przez 3 dni (do ukiszenia), a następnie wstawiamy do lodówki lub od razu wstawiamy do lodówki i czekamy ok. 2 tygodnie, aż kapusta zrobi się kwaśna. 

Smacznego !

5 myśli na temat “Łatwe KIMCHI łagodne lub ostre, przepis wege

    1. Nie jestem pewna, bo takiej wersji nie próbowałam, ale 1–2 łyżki cukru to niegroźna ilość jak na tak dużą porcję kimchi.

      1. Niby nie
        W którymś poście pisałaś, że niezdrowe są produkty wędzone. Mogę zapytać czemu? Ja akurat nie przepadam za wędzonymi rzeczami i nawet zamieniam na niewędzone (tofu)

        1. W wędzonkach mogą gromadzić się rakotwórcze produkty spalania (obecne w dymie), podobne do benzopirenu. Te związki w większości są rozpuszczalne w tłuszczach, więc im bardziej tłusta wędzonka, tym może być gorzej. Zdecydowanie najbardziej toksyczne są wędzone ryby, szczególnie śledź i łosoś. Najlepiej używać wędzonych przypraw, np. słodkiej papryki, które są bezpieczne. Więcej w filmiku dra Gregera: https://nutritionfacts.org/video/is-liquid-smoke-flavoring-carcinogenic/

Dodaj komentarz