Cold brew to kawa otrzymywana w wyniku ekstrakcji na zimno i podawana na zimno, a więc idealna na lato. Orzeźwia, ma delikatniejszy smak niż kawa parzona tradycyjnie i jest banalna w przygotowaniu – wystarczy zwykły słoik, filtr do kawy (papierowy lub metalowy) i 12–24 godziny cierpliwości. Swoją premierę cold brew miała podobno wiele wieków temu w Japonii.
Co do walorów zdrowotnych kawy, opinie są podzielone nie bez powodu. Według mojej wiedzy napój ten nie działa na nas korzystnie, ponieważ to całkiem silny stymulant, a w tym coraz bardziej szalonym świecie powinniśmy raczej wsłuchiwać się w szum drzew i ptaków śpiew, a nie podkręcać energetykami. Dotyczy to zwłaszcza posiadaczy wysokoreaktywnego układu nerwowego… Niedługo znowu rzucę!
Domowe cold brew – SKŁADNIKI
2 porcje
- 3–4 kopiaste łyżeczki kawy, najlepiej świeżo zmielonej. Kawowi guru zalecają ziarna grubo zmielone, ale ja zawsze używam średnio lub drobno zmielonych, według mnie napój jest wtedy bardziej esencjonalny, a jego przygotowanie bardziej ekonomiczne i mniej nieekologiczne
- 400 ml (g) przefiltrowanej wody w temperaturze pokojowej
Odpowiednie proporcje zmielonej kawy do wody zależą od indywidualnych preferencji smakowych i tego, czy napój będziemy pić solo czy z dodatkami. Warto poeksperymentować.
Domowe cold brew – WYKONANIE
- Kawę wsypujemy do słoika, zalewamy wodą, mieszamy, zakręcamy i wstawiamy do lodówki na 12–24 godziny. Czasem następuje u mnie parogodzinny poślizg i nadal wszystko jest OK.
- Miksturę filtrujemy. Ja używam metalowego filtra wielokrotnego (a właściwie wiecznego) użytku z Ikea (Overst), który świetnie sprawdza się też przy produkcji domowych mlek roślinnych.
Gotową cold brew można przechowywać w lodówce do 3 dni.
Napój podajemy solo lub z dodatkami, np. lodem i ulubionym mlekiem roślinnym – te sklepowe w kawie smakują niestety lepiej niż domowe, ponieważ są bardziej przetworzone i przez to słodsze. Ja najczęściej piję cold brew z mlekiem sojowym, które najlepiej się spienia, lub z mlekiem owsianym. Jeśli, jak ja, nie macie spieniacza do mleka, możecie napowietrzyć zimne mleko sojowe za pomocą blendera kielichowego lub ręcznego – w czasie miksowania powstaje całkiem sporo piany.
Rada:
Najczęściej filtruję kawę tylko przez metalowy filtr i od razu wlewam do szklanek. Jeśli jednak zależy mi na bardziej klarownym napoju, przelewam go przez metalowy filtr do drugiego słoika, czekam kilkanaście minut, aż opadnie na dno resztka najdrobniejszych fusów i wtedy delikatnie rozlewam kawę do szklanek.
Smacznego !