Zielone mielone, czyli wegańskie kotlety z groszku konserwowego i tofu. Bardzo proste i smakowite fit burgery bez mięsa i bez jajek. Pieczone lub smażone bez tłuszczu.
Więcej przepisów na dietetyczne kotlety tutaj.
Kotlety z groszku i tofu – SKŁADNIKI
ok. 7 burgerów
- 1 puszka groszku konserwowego
- 1 kostka tofu wędzonego lub naturalnego
- 1 cebula
- ok. 50 g mąki owsianej (np. bezglutenowej) – blenduję na mąkę płatki owsiane górskie
- 1½ łyżeczki przyprawy „Czosnek staropolski” lub pieprzu ziołowego
- sól, pieprz
- 3 łyżki posiekanej zieleniny: natki pietruszki, koperku czy kolendry (niekoniecznie)
- 2 łyżki płatków drożdżowych nieaktywnych (niekoniecznie)
Kotlety z groszku i tofu – WYKONANIE
- Tofu odsączamy na ściereczce z nadmiaru płynu, a groszek zostawiamy na sicie do porządnego odcieknięcia.
- Cebulę drobno kroimy i smażymy na kilku łyżkach wody, aż będzie zupełnie miękka. Na koniec płyn z patelni całkiem odparowujemy.
- Tofu i groszek rozdrabniamy, najlepiej w blenderze z ostrzem w kształcie „S”, ale nie całkiem na puree.
- Do masy dajemy cebulę z patelni oraz pozostałe składniki i dokładnie zagniatamy.
- Formujemy średniej wielkości kotlety i smażymy na dobrej jakości patelni z nieprzywierającą powłoką lub pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 180°C przez ok. 25 minut.
Smacznego !
Odkryłam Twojego bloga w tamtym tygodniu a już zrobiłam kilka rzeczy i nie smażę na tłuszczu – to się nazywa rewolucja! :))
Te kotlety już też pokazałam mojemu J. i myślę, że niebawem zagoszczą na naszych talerzach 🙂
Bardzo mi miło to czytać! Super, że mój blog się przydaje. Pozdrawiam! 🙂
Fajne i zdrowe. Znacznie większa liczba osób w Polsce powinna gotować dla siebie jedzenie. Rozumiem płacenie za bardzo drogie jedzenie, którego samemu się nie zrobi albo okazjonalnie do fast fooda na lepsze jedzenie. Ale tak dzien co dzien lepiej jest samemu gotować. Zdrowiej.
W pełni się zgadzam! 🙂
Uwielbiam twoje przepisy! Zdrowe, przepyszne, proste i szybkie! Właściwie od kiedy odkryłam wegepedię to wszystkie inne blogi kulinarne poszły w zapomnienie 😉 Dzięki wielkie!
Odnośnie samych kotletów – zawsze jak zabieram się za wege kotlety mam wrażenie, że to będzie dużo pracy. A tu ekspresowo 🙂 Troszke zmieniłam, bo nie miałam zieleniny, więc zamiast niej i cebuli dałam pora. Były tak pyszne że jadłam je na śniadanie, obiad i kolację 😀
A ja dziękuję za tak miły komentarz! A z porem to bardzo dobry patent, dwa w jednym. 😉
Smakowały 🙂 Tylko jak poleżą to robią się suche, więc najlepiej zjeść na świeżo, albo szczelnie zapakować. Na pewno powtórzę.
Kotleciki są wyborne, rewelacyjne! Żadne słowa nie są w stanie oddać ich fenomenalnego smaku!!!