Jesienne, rozgrzewające korzennymi przyprawami wegańskie muffiny dyniowe z rodzynkami i orzechami. Jak zwykle pyszne, zdrowe i fit – pełnoziarniste, bez cukru, oleju, jajek i mleka krowiego, ale za to z glutenem, który wcale nie jest taki zły, jak go obsmarowują. No chyba że należysz do ok. 1% ludzi, którzy faktycznie powinni trzymać się od niego z daleka.
Babeczki można zamrażać. Potem wystarczy pozostawić je w temperaturze pokojowej na ok. 2 godziny.
Wegańskie muffiny dyniowe – SKŁADNIKI
ok. 10 babeczek
- 250 g upieczonej dyni lub puree z dyni*
 - 230 g mąki pszennej pełnoziarnistej, typ 1850, np. orkiszowej
 - 130 g ksylitolu lub ewentualnie cukru – można dodać mniej
 - ¼ szklanki grubo posiekanych orzechów włoskich + dowolne orzechy na wierzch**
 - ¼ szklanki rodzynków
 - 1½ łyżeczki cynamonu
 - 1 łyżeczka startej gałki muszkatołowej
 - 1 łyżeczka sody oczyszczonej
 - ok. 155 g mleka owsianego lub innego roślinnego
 - 1 łyżka soku z cytryny
 
* Aby przygotować puree z dyni, należy pokrojoną dynię upiec w piekarniku (ja piekę przez 60 minut w 180°C w żaroodpornym naczyniu z przykrywką), ostudzić i zblendować.
** Orzechów można nie dodać, babeczki będą wtedy bardzo dietetyczne, ale za to mniej smakowite.
Wegańskie muffiny dyniowe – WYKONANIE
- Piekarnik rozgrzewamy do 180°C.
 - W dużej misce mieszamy mąkę, ksylitol, cynamon, gałkę muszkatołową oraz sodę. Wrzucamy orzechy i rodzynki.
 - Dynię blendujemy ze 100 g mleka owsianego na gładki płyn, a następnie mieszamy go z suchymi składnikami.
 - Dodajemy pozostałe mleko zmieszane z sokiem z cytryny. Ciasto powinno wyjść bardzo gęste.
 - Masę nakładamy do foremek (polecam silikonowe), posypujemy orzechami i pieczemy przez ok. 30 minut (lub do suchego patyczka) na wysokości 1/3 od dołu piekarnika.
 
Babeczki wyjmujemy z foremek dopiero po wystudzeniu.
Bon appétit !
		



Do muffinek nie dodajemy żadnego tłuszczu?
Nie, nie trzeba.