Niezdrowe oleje roślinne - tłuszcz, który jesz, nosisz

Niezdrowe OLEJE roślinne – tłuszcz, który jesz, nosisz

Zachodnia cywilizacja troszcząc się głównie o PKB, zapewnia nam stałe dostawy 2 największych trucizn, którymi są produkty odzwierzęce oraz „pokarmy” wysokoprzetworzone, wliczając w to oleje roślinne. Domyślam się, że większość z Was poczuje wręcz oburzenie na widok wlania przeze mnie olejów do jednego worka ze śmieciowym żarciem. To, że mięso jest niezdrowe, a nabiał jeszcze bardziej, to już każdemu obiło się o uszy tu i ówdzie. Ale, że olej lniany (nawet on!), kokosowy, oliwa i wszystkie inne „dobre” tłuszcze??? OMG! Ja też byłam w szoku na początku, poczułam się tak, jakbym usłyszała w Wiadomościach, że od dzisiaj 2 plus 2 to 5. No więc jak to możliwe, że oleje są niezdrowe? Przecież Jamie (nazwisko – jak widać – nie jest przypadkiem) leje do każdej sałatki po pół szklanki oliwy! I mówi, że tak ma być. Bo to zdrowe. I rodzinie to daje, chociaż teściowej zawsze najwięcej… Jamie leje, leje (zawsze etykietą do kamery) i jest coraz grubszy z każdym odcinkiem. Ciekawe, czy to ma jakiś związek? Pewnie nie, pewnie jak zawsze wszystko przez geny…

Gdzie trafiają niezdrowe oleje roślinne?

Kalorie pochodzące z olejów są bardziej niż puste. 1 gram ma 9 kcal, czyli jedna łyżka tego tłuszczu to aż 100 kcal. Oleje są jedną z przyczyn pandemii otyłości, przez ostatnich 35 lat ich spożycie na świecie podwoiło się.

Oleje roślinne to wysokoprzetworzone produkty, które pod tym względem nie różnią się od białego cukru. Mają bardzo toksyczne działanie, ponieważ to wyizolowane i skoncentrowane związki. Pozbawione są ochronnych właściwości innych składników normalnie występujących w roślinie, jak błonnik, witaminy i minerały, dzięki którym tłuszcze są dla nas bezpieczne, wolniej się trawią i przechodzą do krwiobiegu stopniowo w ciągu dłuższego czasu. Dlatego zamiast czystych olejów lepiej jeść zdrowe tłuszcze zamknięte w orzechach, nasionach, awokado, oliwkach czy soi.

Osoba dorosła spożywająca 2000 kcal dziennie powinna jeść maksymalnie 25–35 g tłuszczu, co stanowi ok. 10–15% przyjmowanych kalorii. Na diecie roślinnej takie dość niskie spożycie tłuszczu jest bardzo proste i naturalne. Wystarczy jeść zboża, strączki, warzywa i owoce oraz garść (ok. 30 g) nasion i orzechów dziennie. W pełnowartościowej, zdrowej diecie nie ma miejsca na oleje. Zwłaszcza, że nasz organizm zawsze w pierwszej kolejności spala węglowodany, a tłuszcz zostaje zmagazynowany w tkance tłuszczowej do kilku godzin po posiłku. Nadmiar tłuszczu, zwłaszcza przyjmowany w formie odzwierzęcej i jako oleje roślinne, to przyczyna nr 1 m.in. otyłości, trądziku i łojotoku. Zauważmy, że tłuszcz nigdy nie odkłada się tam, gdzie chcemy. Płynnie przechodzi w boczki, brzuch, uda czy łydki, ale w biust idzie już niestety tylko facetom (zwłaszcza, że w mleku krowim jest coraz więcej tzw. żeńskich hormonów). Tłuszcz, który jesz, to tłuszcz, który nosisz!

Olej kokosowy i inne zapychacze tętnic

W internecie trwa od kilku lat nieprzerwana, intensywna kampania reklamowa na rzecz boskich właściwości oleju kokosowego. Próbuje się nas przekonać, najczęściej skutecznie, że chociaż normalnie tłuszcze nasycone zabijają na raty, to te pochodzące z oleju kokosowego wręcz leczą. Aż 87–92% oleju kokosowego to tłuszcze nasycone, dlatego ma on stałą konsystencję w temperaturze pokojowej. To nawet więcej niż w smalcu i maśle! Tego rodzaju tłuszcze są zupełnie niepotrzebne w diecie, ponieważ podnoszą poziom ogólnego cholesterolu oraz LDL („złego” cholesterolu) we krwi i bezpośrednio przyczyniają się do powstawania chorób serca, zwiększają ryzyko udaru, powodują cukrzycę typu 2 poprzez paraliżowanie działania insuliny oraz przyspieszają rozwój raków, np. piersi i jelita grubego. U ludzi, którzy jedzą dużo tłuszczów nasyconych, występuje 3x większe ryzyko zachorowania na chorobę Alzheimera.

[Więcej o szkodliwości oleju kokosowego w nagraniach dr. Michaela Gregera tutaj i tutaj.]

Badania wskazują, że spożywanie wszystkich 3 rodzajów tłuszczów – nasyconych (tłuszcze zwierzęce, kokosowy, palmowy), jednonienasyconych (oliwa) oraz wielonienasyconych (omega-3 i omega-6) powoduje duży wzrost zmian miażdżycowych. Tłuszcze omega-3 i omega-6 znajdują się w blaszkach miażdżycowych, co oznacza, że biorą udział w zapychaniu naczyń krwionośnych. W długoterminowych badaniach oliwa wypada tak samo źle jak tłuszcze nasycone, w tym samym stopniu podwyższa poziom czynnika VII, który prowadzi do powstawania zatorów w tętnicach, powodując zawały serca i udary. Oleje roślinne pogarszają krążenie, co zmniejsza o 20% ilość tlenu we krwi. Może to osłabiać funkcje mózgu, powodować bóle w klatce piersiowej, zaburzenia oddychania i zmęczenie.

Niezdrowe OLEJE roślinne - tłuszcz, który jesz, nosisz - lipemia
Niezdrowe oleje roślinne – lipemia

Probówka po lewej mieści krew osoby, która niedługo przedtem wstała od stołu po posiłku składającym się z ryżu i fasoli. Ta mniej seksownie wyglądająca epruwetka po prawej przedstawia z kolei krew człowieka, który właśnie zjadł typowy polski obiad zawierający tłuszcz zwierząt i oleje. Nic dziwnego, że do zawałów dochodzi najczęściej do 2 godzin po takim posiłku…

Zdradliwa oliwa

„Cudowna”, złocista oliwa wyprowadziła Greków najpierw w pole, a zaraz potem prosto na sam szczyt rankingu najgrubszych Europejczyków. Mieszkańcy krajów śródziemnomorskich już od wielu lat nie są zdrowi. Kiedyś byli, ale nie za sprawą oliwy, tylko pomimo jej stosowania. I nieważne czy dziewicza czy po przejściach, i o jakiej barwie czy aromacie, wbrew wszechobecnym pieniom producentów i dystrybutorów, każda jest równie szkodliwa. Ludzie używają coraz więcej tego oleju, mimo że zupełnie nie wychodzi im to na zdrowie. Polewanie nim wszystkiego jak leci jest naprawdę bez sensu z kilku powodów. Większość osób przyzna, że wcale nie jest tak obezwładniający w smaku, jak nam się to wmawia. Główną składową oliwy są kwasy tłuszczowe jednonienasycone (ok. 70%), które tak samo jak tłuszcze nasycone obecne w ilości 14 do 17%, agresywnie czopują tętnice i powodują chorobę wieńcową. Następne na liście składników są kwasy omega-6, których jest w niej za dużo w stosunku do omega-3. Ta niekorzystna proporcja wynosi aż 14:1, podczas gdy zalecana norma mieści się w przedziale 1:1 / 4:1. A poza jeszcze tylko śladową ilością witaminy E niczego więcej sensownego w tym oleju nie ma. Ostatni argument to cena, a nie jest to tania „delicja”… Tę kasę lepiej wydać np. na dobrej jakości oliwki. A więc czy oliwa w ogóle się do czegoś nadaje? W kuchni – do niczego.

[Więcej o szkodliwości oliwy tutaj.]

Zjełczały olej lniany i kwasy tłuszczowe omega-3

Po co w ogóle bawić się w jakieś oleje lniane, skoro już jedna łyżka zmielonego siemienia lnianego zupełnie załatwia sprawę dziennego zapotrzebowania na omega-3? (Inne zdrowe źródła tego kwasu to nasiona konopi, chia, orzechy włoskie oraz soja.) Ten olej, jak i inne zawierające dużo kwasów tłuszczowych wielonienasyconych, są bardzo niestabilne, szybko jełczeją i jedynie szkodzą, dostarczając nam sporej dawki wolnych rodników. Według badań przynajmniej 40% olejów spożywczych znajdujących się w sprzedaży nie spełnia norm dotyczących stopnia utlenienia. Oleje te stoją miesiącami na półkach, często w przezroczystych butelkach, w pełnym oświetleniu i w różnych temperaturach. Są to produkty wysokoprzetworzone, które ze zdrowiem nie mają nic wspólnego.

Oleje roślinne – jeśli nie w kuchni, to gdzie?

Jeśli ktoś, jak ja, pojechał do Grecji i pod wpływem udaru słonecznego zakupił kilka butelek oliwy extra fantastic virgine i teraz nie wie co z tym fantem zrobić, to jest na to sposób. Domowa produkcja bezpiecznych kosmetyków! Do tego celu polecam jednak tylko stabilne oleje, jak właśnie oliwa, olej kokosowy czy jojoba. Do wyrobu kremów, balsamów, pomadek, perfum czy dezodorantów bez „E” nie ma lepszych półproduktów!

Ostatnie, ale kluczowe pytanie – na czym smażyć?

Warto zainwestować w porządną patelnię z nieprzywierającą powłoką i „smażyć” na wodzie!

Niezdrowe oleje roślinne – źródła

„Nowoczesne zasady odżywiania”, dr T. Colin Campbell, Thomas M. Campbell II

„Zdrowie bez recepty”, dr John A. McDougall

„Chroń i lecz swoje serce”, dr Caldwell Esselstyn

„Jak nie umrzeć przedwcześnie”, dr Michael H. Greger, Gene Stone

„Wygraj z rakiem”, Neal D. Barnard, Jennifer K. Reilly

„Dieta roślinna na co dzień”, Julieanna Hever

„Spektrum”, dr Dean Ornish

„Cukrzyca – jak zatrzymać epidemię?”, dr Neal Barnard, TEDx

„The Newest Food-Cure: Coconut Oil for Health and Vitality”

„NO OIL! Really, NO oil!” – webinar 03/17/16

„3 Biggest Mistakes People Make in Their Diets” – Dr. John McDougall

„The True Shelf Life of Cooking Oils”, dr Greger

„Olive Oil Is Not Healthy” –  dr Michael Klaper 

„Does Coconut Oil Clog Arteries?” – dr Michael Greger

„No Oil — Not Even Olive Oil!” – dr Caldwell Esselstyn

„OIL TO NUTS: The Truth About Fats” – Jeff Novick 

25 myśli na temat “Niezdrowe OLEJE roślinne – tłuszcz, który jesz, nosisz

  1. To nie tłuszcz jest przyczyną otyłości i chorób, tylko spożywanie go w obecności węglowodanów. Można być szczupłym i zdrowym spożywając tłuszcze i bardzo mało węglowodanów a także na diecie odwrotnej jaką jest weganizm – dużo węgli i b. mało tłuszczy. Mieszanie paliw zawsze prowadzi do chorób u człowieka.

    1. Niestety, ale to co piszesz, to mity. „Mieszanie paliw” nie ma nic do rzeczy. Na diecie mięsnej czy mięsno-nabiałowo-jajecznej, czyli wysokotłuszczowej i wysokobiałkowej zdrowym być nie można, a na pewno nie na dłuższą metę. Tłuszcze nie są złe, są bardzo potrzebne, ale tylko w umiarkowanych ilościach i ze zdrowych źródeł, do których NIE zaliczają się: mięso i inne produkty odzwierzęce, oleje oraz rośliny bardzo bogate w tłuszcze nasycone, jak np. kokos.

    2. Jestem na Keto , jem smalec , oliwę z oliwek,masło i czuję się świetnie,nie mam chorób serca. Prawda o olejach i ich szkodliwości wynika z tego ,że podczas smażenia zmieniają się w trans jak przekroczymy temp.

    1. Ten artykuł wygląda na wpis sponsorowany, czyli po prostu reklamę prasy do oleju. Informacje o właściwościach olejów pani Olga skopiowała ze strony producenta prasy – według mojej wiedzy nie mają one nic wspólnego z prawdą. Żeby zapewnić sobie zalecaną dzienną dawkę kwasów omega-3 wystarczy zjeść 1 łyżkę zmielonego siemienia lnianego, wcale nie trzeba wyciskać oleju za pomocą drogiej prasy. 🙂 Szkodliwe dla nas działanie olejów opisali w swoich książkach np. dr Caldwell Esselstyn („Chroń i lecz swoje serce”) i dr John McDougall („Zdrowie bez recepty”). Bardzo polecam je przeczytać, ponieważ są oparte na wielu badaniach naukowych. To rzetelne źródła wiedzy o prawidłowym odżywianiu.

  2. Olga Smile pisze: „Bogactwo składników i kawasów zawartych w oleju obniża poziom złego cholesterolu LDL i jednocześnie podnosi poziom dobrego cholesterolu HD. Tym samym przyczyniając się do lepszej pracy serca, wspomaga organizm w walce z miażdżycą. Przyczynia się do zmniejszenia niebezpieczeństwa chorób serca i układu krążenia. NNKT obniżają i regulują ciśnienie tętnicze krwi, a także pracę układu sercowo-naczyniowego oraz całego układu nerwowego”.
    Bardzo trudno jest się odnaleźć w tych wszystkich sprzecznych informacjach.

    1. Niestety, żaden olej nie obniża poziomu złego ani całkowitego cholesterolu i nie wspomaga organizmu w walce z miażdżycą. Wszystkie oleje działają dokładnie odwrotnie. Żeby obniżyć poziom cholesterolu i cofnąć objawy miażdżycy należy m.in. całkowicie wyeliminować z diety oleje. Więcej na ten temat w książkach, które wymieniłam w komentarzu wyżej.

    1. Teraz mam dwie bardzo dobre patelnie zakupione w TK Maxx, ale akurat nie wiem z czego są wykonane, chociaż na pewno nie są teflonowe, ani ceramiczne. Z tego, co wyczytałam, to jednymi z najlepszych są tytanowe.

  3. Cześć, odnieś się proszę do informacji, że witaminy rozpuszczają się w tłuszczach. Z tego powodu do surówek, zup i innych dodaje się tłuszcze, czy dodaje się je do suplementów diety bądź tabletek (kapsułek). Co z witaminami, które się teoretycznie nie rozpuszczą bez udziału oleju? Jestem weganką, ale stosuję oleje. Zaczynam się gubić w informacjach ich dotyczących. Olej kokosowy podobno miał być zdrowy ze względu na to, że to zbudowany jest z kwasu tłuszczonego średniołańcuchowego MCT.

  4. Mam pytanie w kontekście diety, własnie tych niezdrowych olejów i wypadania włosów. Mam niestety taki problem od paru miesięcy. Lekarz powiedział, że powinnam zmienić swój jadłospis. Co też staram się robić. Wyrzuciłam niezdrowe rzeczy, których sporo było do tej pory w moim jadłospisie. Czy opisane oleje mogą też negatywnie wpływać na stan włosów? Bo ciężko mi trochę z nich zrezygnować, a smażenie na oliwie drogie;/. A tak z ciekawości znacie może jakieś fajne sposoby na wypadające włosy?

  5. Coraz częściej słyszy się o tym, że soja w produktach jest mocno przetworzona przez co nie jest tak do końca dla nas zdrowa. Na co w takim razie trzeba zwrócić uwagę przy kupowaniu produktów sojowych? Może są takie firmy, które nie modyfikują upraw soi tak by szybciej wzrastała i nie używają do tego różnych szkodliwych środków, które potem zjadamy np. kupując czy to mleko sojowe, czy tofu, czy też różnego rodzaju pasty sojowe do pieczywa i inne produkty z soi? Podobnie jest z kaszami, które ogólnie są bardzo zdrowe ale przez to jak są uprawiane przez niektóre firmy nie do końca można to stwierdzenie uznać za prawdziwe bo razem z kaszami zjadamy pestycydy, które stosują przy ich uprawie tak by pozbyć się chwastów.

    1. Najlepiej kupować produkty sojowe bez GMO, a dodatkowo ekologiczne, czyli bez nadmiaru pestycydów. Trzeba szukać odpowiednich oznaczeń na opakowaniach. Ok. 90 % upraw soi GMO trafia później do pasz dla zwierząt hodowlanych, taka soja rzadko ląduje w wegańskich daniach sklepowych.

  6. A miod? Nie patrzmy ze jest produktem odzwierzecym. Weganizm z zasady odrzuca taki produkt, ma to w swojej ideologii. A jak by ktos byl roslinozerca i uzywal miodu? Miod jest zdrowy czy nie zdrowy?

  7. Wychodzę z założenia, że warto po prosto pamiętać o zasadzie, aby nie mieszać materiałów energetycznych (węglowodanów, tłuszczów), wówczas nawet najgorsze tłuszcze roślinne, nie są takie złe jak się je maluje.

    1. To niestety nieprawda / mit, oleje zawsze są niezdrowe, bo to produkty wysokoprzetworzone i koszmarnie tłuste.

    1. Przy insuliooporności polecam książkę „Program doktora Neala Barnarda dla odwrócenia skutków cukrzycy. Naturalna metoda potwierdzona naukowo”.

Dodaj komentarz